Miejsce schronienia dla bezdomnych psów i kotów znajdujące się w niewielkim Budniu, położonym niedaleko Goleniowa, otworzyło swoje drzwi dla wszystkich, którzy pragną pomóc. Wydarzenie przyciągnęło wielu entuzjastów czworonogów z całego obszaru działania goleniowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Dzień otwarty stanowił nie tylko możliwość skradnięcia serca opuszczonych zwierzaków przez nowych potencjalnych właścicieli, ale również okazję do wyrażenia wdzięczności dla tych wszystkich, którzy na co dzień pracują jako wolontariusze.
W przytulisku w Budniu panowała atmosfera oczekiwania i niezwykłego ruchu. Każdy z mieszkańców – psy bez domu – miał szansę na dodatkowy spacer. – Przybyliśmy tutaj na rowerach, jest nas siedem osób, świetny zespół. Jesteśmy tu, by pomóc wyprowadzać psy na spacery czy posprzątać teren – mówił jeden z gości.
– Te psy często mają za sobą ciężkie doświadczenia. Zawsze są szczęśliwe, kiedy mogą wyjść na spacer lub nawiązać jakikolwiek kontakt z człowiekiem – tłumaczyła inna odwiedzająca.
W schronisku w Budniu na codzienną, pełną poświęcenia opiekę wolontariuszy może liczyć prawie dwadzieścia zwierząt. Agata Kiziuk, prezes goleniowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, wyraziła swoje najszczersze pragnienie: „Naszym największym marzeniem jest to, aby te boksy były puste, ale zdajemy sobie sprawę, że to nie jest zawsze możliwe, ponieważ nie każdy pies spełnia oczekiwania potencjalnego właściciela”.